Byli, są i będą czyli trochę o murarzach

Oceń
(1 głos)
Fot. 1. Brzeg - kamienica średniowieczna.

Fot. 1. Brzeg - kamienica średniowieczna.

Fot. 2. Wieże katedry opolskiej.

Fot. 2. Wieże katedry opolskiej.

Oglądając zabytkowe budowle nie myślimy o ich wykonawcach, o bezimiennych rzeszach cieśli, kamieniarzy, ceglarzy, strycharzy, murarzy, dekarzy i innych. Ponieważ dookoła otaczają nas przeróżne murowane budowle z ubiegłych wieków, przyjrzyjmy się nieco ludziom związanym z murowaniem. Termin murowanie oznacza wznoszenie budowli poprzez stawianie murów i ścian kamiennych lub ceglanych. W przeszłości spoiwem wiążącym była zaprawa murarska przygotowywana na bazie wapna, piasku i innych substancji np. białka zwierzęcego (krew bydlęca, serwatka, ser, białka kurze itp.), a obecnie na bazie piasku, wapna i cementu.

Nazwa – murarz – to w Polsce nazwa zawodu oraz określenie rzemieślnika wykonującego ten zawód, zajmującego się murowaniem. Według obecnych określeń: murarz to wykwalifikowany robotnik zajmujący się wznoszeniem ścian z cegieł, kamieni, elementów betonowych, gipsowych, ceramicznych i innych materiałów budowlanych, który wykonuje również schody, stropy itp.

Staropolska nazwa zawodu brzmiała mularz. W ubiegłych wiekach wyrazy mularz i murarz występowały zamiennie. Obie formy zostały zapożyczone przez Słowian z niemieckiego słowa die Mauer (mur). Wyraz mularz został stopniowo wyparty z języka polskiego w okresie międzywojennym przez dominującą wówczas formę murarz. Współcześnie z określeniem murarz kojarzony jest zazwyczaj jedynie robotnik budowlany, wykonujący pracę fizyczną, a stara forma mularz przetrwała jedynie w znaczeniu związanym z wolnomularstwem zamiennie zwanym masonerią. W języku angielskim słowo The mason oznacza zarówno murarza jak i członka masonerii. Podobnie jest w języku francuskim z wyrazem Le macon. W języku niemieckim- murarz nosi nazwę Der maurer.

W średniowieczu zawód murarza należał do tzw. zawodów wolnych. Mistrzowie murarstwa wraz z towarzyszącymi im czeladnikami, przemieszczali się za pracą po terenie całej Europy. Niektórzy tworzyli elitarny i prestiżowy cech mularzy bez stałej siedziby, zrzeszający wolnych rzemieślników wznoszących na zlecenie możnych fundatorów budowle sakralne i świeckie. Rzemieślnicy wznosząc budowle sakralne byli znacznie lepiej opłacani, cieszyli się wieloma przywilejami. Wznoszenie ogromnych katedr wymagało odpowiedniej wiedzy inżynierskiej i talentu architektonicznego. Zawód murarza uprawiany był na kilku poziomach umiejętności, zdobytej wiedzy i wymagań. Z czasem, z zawodu tego wyodrębniły się w wiekach późniejszych osobne, specjalistyczne zawody, takie jak architekt, konstruktor, inżynier budownictwa.

Fot. 3. Nysa - XIX w. kamienice czynszowe.

Fot. 3. Nysa - XIX w. kamienice czynszowe.

W celu zrealizowania dużych budowli (np. katedr, zamków, klasztorów) występowały w średniowieczu organizacje skupiające rzemieślników różnych specjalności, zwane strzechami budowlanymi; które działały od ok. XIII w. I były niezależne od cechów. Zdania na ten temat są wśród historyków podzielone. Wiadomo, że przy dużych obiektach budowlanych pracował liczny skład ludzi reprezentujących wiele specjalności. Składał się z pracowników wykwalifikowanych – kamieniarzy i murarzy oraz ich pomocników. Zatrudniani byli także cieśle ze swymi pomocnikami, strycharze i kowale. Ponadto korzystano z usług szklarzy, malarzy, stolarzy, innych rzemieślników zajmujących się robotami wykończeniowymi oraz zatrudniano różnych pomocników bez kwalifikacji. Pracami budowlanymi kierował zawsze wyznaczony do tego mistrz – murarz lub cieśla, który był zwykle projektodawcą budowy. Mistrzowi kierującemu pracami podlegali wszyscy inni samodzielni mistrzowie murarscy, ciesielscy lub kowalscy, których osobiście zatrudniał i koordynował ich prace na obiekcie. Decydował o określonym rodzaju i kształcie używanego materiału. O ile znane jest działanie strzech budowlanych w Niemczech, o tyle brak jest potwierdzenia istnienia tych strzech we Francji w okresie budowy katedr gotyckich.

Najbardziej znanymi i trwającymi do czasów obecnych organizacjami zrzeszającymi rzemieślników o podobnych umiejętnościach i pokrewnych zawodach były cechy. Nazwa cech (z niem. Zunft), pierwotnie oznaczała zebranie, stowarzyszenie, a następnie cech rzemieślniczy. Celem cechów było podnoszenie kwalifikacji zawodowych, prowadzenie na rzecz członków działalności gospodarczej, reprezentowanie interesów członków wobec organów władzy, administracji oraz sądów. Uchwały cechowe regulowały m. In. Czas trwania nauki rzemiosła i obowiązek zachowania tajemnicy zawodowej. Nauka na mistrza murarskiego od średniowiecza trwała ok. 10 lat. Po przejściu okresu ucznia adept sztuki murarskiej stawał się czeladnikiem, gdzie musiał nim być przez okres 3-5 lat, po Czym po wykonaniu pracy czeladniczej i jej uznaniu, udawał się na obowiązkową wędrówkę czeladniczą trwającą 2 lata. Po powrocie zdawał egzamin mistrzowski, ale jeszcze po nim przez dwa lata podnosił kwalifikacje mistrzostwa murarskiego.

Fot. 4. Mechnice - dom Franza Niedworoka.

Fot. 4. Mechnice - dom Franza Niedworoka.

Fot. 4a. Mechnice fragment szczytu.

Fot. 4a. Mechnice fragment szczytu.

Fot. 5. Mechnice - piec grzewczy.

Fot. 5. Mechnice - piec grzewczy.

Na ziemiach polskich wzmianki o powstaniu cechów skupiających rzemieślników budowlanych pochodzą z XV w. Wcześniej poprzedzają je bractwa religijne. Cech murarzy i kamieniarzy istniał we Wrocławiu od 1457 r., w Krakowie od 1512 r., w Gdańsku od 1475 r., a w Toruniu od 1593 r. itd. Ponieważ cechų miały zakres regionalny, omówienie ich działalności (fot.1) i zróżnicowań regionalnych przekracza ramy tego artykułu. Jest wiele opracowań historycznych omawiających różne cechy i ich dzieje. Wraz z rozwojem przemysłu w II poł. XIX w. ich rola znacznie zmalała. Np. na Śląsku nowa ustawa przemysłowa z 1869 r. pozbawiała cechy prawa kontroli nad przyjmowaniem, kształceniem i zachowaniem się młodzieży rzemieślniczej. Zniesiono egzaminy czeladnicze, zezwolono majstrom na wolny nabór uczniów. Cechy stały się prywatnymi stowarzyszeniami dla obrony wspólnych interesów zawodowych. W kolejnych nowelizacjach tej ustawy w 1881 r. i 1897 r. próbowano ratować egzystencję cechów, ale ich liczba stopniowo malała, w zamian stawały się one prężniejsze. Zarządzeniem z 1908 r. uregulowano kwestię kształcenia rzemieślników. Prawo szkolenia przyznano nie tylko mistrzom, lecz w drodze wyjątku- czeladnikom, którzy przez pięć lat pracowali samodzielnie w swojej gałęzi rzemiosła. Do egzaminu mistrzowskiego można było przystąpić najwcześniej po trzyletniej pracy w charakterze czeladnika. Na podstawie edyktów z 1810 r. i 1811 r. dopuszczono w rzemiośle do wolnej konkurencji. Dla przykładu w Opolu w 1910 r. było 15 cechów rzemieślniczych. Zrzeszały one 564 mistrzów, którzy zatrudniali 1667 czeladników i 496 uczniów. Na trzecim miejscu w tym czasie była branża budowlana. W samym murarstwie i ciesielstwie było 14 mistrzów, u których pracowało 100 czeladników i 68 uczniów. Były to małe przedsiębiorstwa budowlane, zatrudniające w sezonie znaczne ilości pracowników i gwarantujące w okresie koniunktury budowlanej stosunkowo niezłe zarobki. Celem przybliżenia pracy i zarobków murarzy na przełomie XIX/XX w. przytoczmy przykład budowy dwóch wież opolskiej katedry w 1899 r. (fot.2). Przy budowie pracowało 20 murarzy, 12 cieśli i 40 pomocników. Brygadziści otrzymywali dzienne 5mk (marek), murarze 3mk 30 pf (fenigów), cieśle 3 mk, a pomocnicy 1mk 40 pf. Na budowę wież zużyto 335 tys., cegieł.

Wyżej opisane historycznie formy organizacyjne dla wykwalifikowanych murarzy oraz ich działalności są udokumentowane, a efekty ich prac są powszechnie widoczne są to najczęściej zabytkowe budowle, piękne kamienice (fot.3), wille, pałacyki, budynki urzędów itp.

Poza nimi zawsze istniała jeszcze inna grupa rzemieślników, nigdzie nie rejestrowana, o której rzadko się wspomina i pisze: grupa wiejskich rzemieślników, którzy trudnili się różnymi pracami budowlanymi na potrzeby wsi i nie tylko. O ile o cechach murarskich wiadomo z różnych pisanych źródeł, o tyle murarze wiejscy pozostali anonimowi, ponieważ jako pozacechowi „partacze” nie pozostawili po sobie zbyt wiele danych źródłowych. Tu należałoby poświęcić nieco więcej uwagi murarzom wiejskim, których los znany jest niekiedy tylko w rodzinie, a po niektórych zostały piękne i niedoceniane budowle jak np. Na Śląsku.

W Sztuce Śląska Opolskiego autorzy stwierdzają: Dotychczas bowiem miasta były zdecydowanie przodującymi ośrodkami murarzy i cieśli. Tymczasem w r. 1795 zarejestrowano na obszarze całego Śląska 329 murarzy i 291 cieśli pracujących w miastach, podczas gdy na wsi działało 1384 murarzy i 1506 cieśli. W innym opracowaniu historycznym autor pisze, że w szeregu zawodów rzemieślniczych nastąpił w okresie 1787-1809 znaczny wzrost liczby majstrów wiejskich m. In. Liczba murarzy zwiększyła się o 72%.

Wiejskie murarstwo istniało nawet w okresie budownictwa drewnianego. Ówcześni murarze zajmowali się stawianiem pieców i kominów. Ponieważ nie byli rejestrowani, a duża ilość chłopów robiła to na własny użytek, trudno ustalić liczbę znających i praktykujących murarstwo w XVIII i XIX w. Murarze rekrutowali się przeważnie z uboższych rodzin chłopskich, choć zdarzali się tu też synowie rodzin bogatych. Pozycja murarza po zdobyciu pełnych kwalifikacji była we wsi wysoka, co często podkreślali budując sobie okazały lub bardzo wyrafinowany dekoracyjnie dom. Murarze np. Na śląskiej wsi dzielili się na tych co wyjeżdżali za granicę (migracja sezonowa, z reguły do Niemiec) i na tych co siedzieli na miejscu. Na miejscu na przełomie XIX/XX w. Mogli zarobić do ok. 50 mk na tydzień, a na wyjeździe w Niemczech ok. 75-80 mk. Ambitniejsi, wyjeżdżając za pracą najczęściej szukali nowych typów budów, poszerzając i pogłębiając swoje umiejętności zawodowe, przez co wzrastał ich prestiż. Umowy o pracę zawierano w okresie zimy, z reguły z agentami, którzy poszukiwali pracowników do konkretnych budowli. Na przestrzeni ostatnich trzech wieków wielu wiejskich murarzy uczestniczyło w budowie kościołów, pałaców i innych budowli bez posiadania ,cechowych papierów”, posiadając natomiast często wysokie kwalifikacje. Warto tu pokazać pare przykładów ich prac ze Śląska.

Fot. 6. Mechnice - dom Pawła Niedworoka.

Fot. 6. Mechnice - dom Pawła Niedworoka.

Fot. 7. Długomiłowice - dom A.Golascha.

Fot. 7. Długomiłowice - dom A.Golascha.

Fot. 8. Surowina - dom I.Drewnioka.

Fot. 8. Surowina - dom I.Drewnioka.

Fot. 9. Wawelno - budynek mieszkalny.

Fot. 9. Wawelno - budynek mieszkalny.

W typowej zabudowie wiejskiej w wielu wsiach śląskich znajdują się jeden lub dwa wyróżniające się budynki. Z reguły są to budynki dawnych wiejskich mistrzów murarskich. Jest to często jedyny zachowany dowód ich wysokich kwalifikacji, a wybudowany przez nich dom był wówczas ich wizytówką i rekomendacją ich umiejętności. Przykładem kunsztu wiejskich mistrzów murarskich są np. domy dwóch braci Niedworoków ze wsi Mechnice, którzy wyjeżdżali na budowy m.in. do Rosji i na Pomorze. Wybudowany przez Franza Niedworoka w 1905 r. typowy podłużny śląski dom (fot.4), ścianę szczytową od drogi i frontową od podwórka wykonaną ma z cegły klinkierowej w wątku wozówkowym, z dodatkowymi wzorami z cegły glazurowanej w kolorze brązowym (fot.4a). Wypracowane detale, oprawy otworów okiennych i drzwiowych świadczą o jego wysokich kwalifikacjach, a po dawnej świetności wnętrza domu zachował się tylko ozdobny piec (fot.5). Paweł Niedworok, wybudował w 1906 r. dom na sąsiedniej ulicy, ustawiony kalenicowo do drogi, z dobudowaną z tyłu częścią gospodarczą. Budynek ten wykonał ze zwykłej cegły, wyrabianej we własnym zakresie systemem gospodarczym, ale oblicował go z zewnątrz płytkami klinkierowymi (fot.6) z niezwykłą dbałością o szczegóły.

Zupełnie inny jest dom we wsi Długomiłowice (fot.7), który wybudowany został w 1836 r. jako typowy śląski, podłużny dom z dwuspadowym dachem. Pradziadek obecnej właścicielki, baumajster Antoni Golasch, chcąc pokazać swoje umiejętności, w 1876 r. dom ten obmurował i nadał obecny wygląd. Budynek posiada niesłychanie dekoracyjne obramienia otworów okiennych i drzwiowych, opracowania gzymsów i węgłów budynku za pomocą cegieł glazurowanych w paru kolorach oraz różnych cegieł fasonówek. Nieco skromniej wygląda budynek mieszkalno-gospodarczy we wsi Surowina (fot.8), posiadający nietypowe ostrołukowe okna strychowe i wnęki w ścianie szczytowej oraz niezwykle ozdobne obramienia otworów okiennych i drzwiowych, wykonane cegłami fasonówkami. Jego budowniczy, baumajster Ignacy Drewniok, pracował wcześniej przy budowie pięknego, neogotyckiego kościoła w Kup, gdzie zapewne zachwycił się formą ostrołuków. Dom wybudował z cegły robionej ręcznie i wypalanej na własnym polu.

O ile przy w/w budynkach zachowała się pamięć wśród potomnych o ich twórcach, mistrzach murarskich, o tyle trudno obecnie ustalić, czy budynek mieszkalny we wsi Wawelno był domem mistrza murarskiego czy ciesielskiego (fot. 9). Zachowana na wyjątkowo pięknej snycerskiej oprawie szczytu data 1903, dbałość o detale i szczegóły zarówno w drewnie jak i układzie cegieł świadczą o wielkim kunszcie anonimowego budowniczego. Jeszcze w okresie międzywojennym dobry murarz wiejski potrafił postawić dom według planów przez siebie sporządzonych, umiał samodzielnie uzbroić parcelę, wykonać szczelne piwnice przy wysokim stanie wód gruntowych oraz „brać studnie”, tzn. Wykonać cembrowinę studni.

Fot. 10. Smolarnia - kapliczka-dzwonniczka.

Fot. 10. Smolarnia - kapliczka-dzwonniczka.

Z czasem zawód wiejskiego murarza, podobnie jak murarza cechowego, stawał się zawodem dziedzicznym, przechodził z ojca na synów aż do okresu socjalizmu, gdzie wszyscy murarze zostali wciągnięci do kategorii robotników kwalifikowanych i zatrudnieni w państwowych przedsiębiorstwach budowlanych. Po 1945 r. Zawodu murarza uczono po szkole podstawowej w trzyletnich szkołach zawodowych w ramach tzw. Zespołów Szkół Budowlanych, gdzie praktykę nabywano w szkolnych warsztatach, a staż- w przedsiębiorstwach budowlanych. Obecnie zawód o specjalności murarz-tynkarz nauczany jest po gimnazjum, w trzyletniej szkole zawodowej, a praktykę odbywa się w warsztatach lub u rzemieślnika. Murarz należy do zawodów, na którego jest zawsze zapotrzebowanie.

Należy wspomnieć też o narzędziach pracy murarzy. W większości terminologii różnych rzemiosł polskich, już od czasów jagiellońskich, nazewnictwo ma pochodzenie niemieckie. Podobnie odnosi się to do rzemiosła murarskiego. Zasadniczymi narzędziami pracy murarza były: pion, poziomica (wasserwaga), węgielnica (winkle), cyrkiel, czerpak (fandla), pojemnik na zaprawę (kalfas), dwa młotki, dwie kielnie oraz różnego rodzaju packi służące do wyrównywania masy tynkowej, rozprowadzania i wygładzania posadzek itp. Z drobniejszych narzędzi należy wymienić tzw. Fugenkela lub fugajz – do wykonywania spoin, dłuto czyli majzel do wykuwania otworów, haki, szczotkę lub pędzel służące do skrapiania zaprawy w zasie tynkowania. Do transportu kamieni, cegieł zaprawy na wysokie budowy stosowano różne wciągarki ręczne, nożne i konne.

Należy też napomknąć o pewnych zwyczajach i przesądach murarzy. W ubiegłych wiekach ludzie postrzegali inaczej otaczającą ich rzeczywistość i posiadali inne wrodzone predyspozycje. Np. Dawni kamieniarze byli grupą zawodową, izolującą się od innych, posiadającą swoje zasady i nietypowe metody pracy. W życiu i przy pracy używali wahadełek i różdżek oraz znali polaryzację kamieni. Umiejętność tą posiadali również murarze; potrafili układać w odpowiedni sposób nie tylko kamienie, ale i cegły. Polaryzację cegły odczuwali w natu- ralny sposób, gołą ręką, jako doznanie ciepła lub zimna. Ciepło oznaczało plus i tą stroną kładli cegłę do środka, uzyskując w ten sposób efekt wzmocnienia energetycznego wewnątrz budynku. Ponadto każdą cegłę dokładnie oglądali, ponieważ dawne cegły posiadały w sobie tzw. uśmiech. Ułożenie muru z cegły o uśmiechu skierowanym do góry, powodowało większą trwałość i mrozoodporność muru.

Przy robotach murarskich każdy murarz starał się używać jak najwięcej zdrowych cegieł. Cegła powinna „brzmieć", stąd wywodzi się stary murarski zwyczaj opukiwania cegieł kielnią, od którego teraz się odeszło. Jeśli cegła dzwoniła, znaczyło to, że jest dobra, ale jak wydawała głuchy dźwięk, to należało ją odrzucić, ponieważ miała jakąś ukrytą wadę, która potem decydowała o jakości muru. Ponadto każdy murarz miał swoje zawodowe tajemnice, wypracowane latami praktyki i dlatego pozostałe po nich budowle (fot.10) urzekają nas nadal swoim pięknem i harmonią.

Literatura:
T. Chrzanowski, M. Kornecki, Sztuka Śląska Opolskiego. Kraków 1974.
F. Hawranek F., Gospodarka w epoce kapitalizmu. Opole. Monografia miasta pod red. W. Dziewulskiego i F. Hawranka, Opole 1975.
J. Kwak, Rzemiosło miejskie w rejencji opolskiej od schyłku XVIII do lat sześć- dziesiątych XIX w., Warszawa Wrocław 1983.
I. Nizińska, A. Zambrzycka- Kunachowicz, Rzemiosło [w:] Biblioteka Etnografii Pol- 4. Skiej. Stare i Nowe Siołkowice, cz. I, Wro- cław 1963, s.280-321,
J. Szczypka, Kalendarz Polski, Warszawa 1984.
Tajemnice ukryte w wieżach pod red. En- gelberta Misia. Opole 2011.
A. Wyrobisz, „Czy istniały strzechy budowlane? Z zagadnień organizacji rzemieślników budowlanych w średnio- wieczu”. Przegląd Historyczny, t. 53, nr 4, 1962, s.745-761.
E. Wijas-Grocholska, M. Jasińska, Rzecz o budynkach z czerwonej cegły na wsi opolskiej na przełomie XIX /XX w. Archi- tektura wsi Śląska Opolskiego. Opole 2011.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Murarz data odczytu 05.07.2011 r.

Autor:
mgr Elżbieta Wijas-Grocholska

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Zrozumiałem
Partnerzy